e-mail tuż po opuszczeniu przez Nicholasa Grobowców. <br>Hunt rozwinął z prawego przedramienia <orig>ledpad</>. JESTEM, CZEKAM, napisał Qurantowi. Julius najwyraźniej zajęty był jednak czym innym, nie odpowiedział. <br>By uwolnić lewą dłoń, Hunt musiał przekazać ciało Mariny AGENTOWI1. Teraz wstał z harleya, rozprostował nogi. Podszedł do barierki zabezpieczającej zakręt od zewnątrz, długi cień spełzał mu od stóp po zarośniętym <orig>superkudzu</> stoku, ku enklawie. Z tej odległości widział niewiele więcej jak białe elewacje willi i geometryczny gąszcz soczystej zieleni, poprzecinany nitkami dróżek, alei i ulic. <br>Jednak diabeł, który zarządzał resztą mózgu Nicholasa, rozpoznał oznaki niebezpieczeństwa. <br>- Spójrz, panie. <br>Zoom, zoom, zoom.<br>Porzucona na środku