Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 04.09
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
sam Pan Bóg - ten zwrot w kierunku Najwspanialszego (po kobiecie) Daru Niebios powinien być traktowany przez społeczeństwo jako zjawisko pożądane. I jest. Aliści innego zdania są niektórzy owego społeczeństwa przedstawiciele. Osobliwie zaś parlament,
terroryzowany przez epigonów socrealizmu. Tak nazywano kiedyś ludzi, głównie artystów, opisujących piórem i pędzlem surowy i posłuszny do bólu świat. Taki świat miał się dopiero kiedyś urodzić i budzić się każdego ranka (ale nigdy na kacu), gdy tylko świt zaróżowi Kremla ściany. W takim świecie miejsca na piwo nie było. Podobnie nie ma go dziś, gdy świt różowi gmachy kościołów, odsłaniając na billboardach twarz ojca Rydzyka.
Gdyby podobne cudactwa
sam Pan Bóg - ten zwrot w kierunku Najwspanialszego (po kobiecie) Daru Niebios powinien być traktowany przez społeczeństwo jako zjawisko pożądane. I jest. Aliści innego zdania są niektórzy owego społeczeństwa przedstawiciele. Osobliwie zaś parlament,<br>terroryzowany przez epigonów socrealizmu. Tak nazywano kiedyś ludzi, głównie artystów, opisujących piórem i pędzlem surowy i posłuszny do bólu świat. Taki świat miał się dopiero kiedyś urodzić i budzić się każdego ranka (ale nigdy na kacu), gdy tylko świt zaróżowi Kremla ściany. W takim świecie miejsca na piwo nie było. Podobnie nie ma go dziś, gdy świt różowi gmachy kościołów, odsłaniając na billboardach twarz ojca Rydzyka.<br>Gdyby podobne cudactwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego