Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
piła jakieś ziółka
i połykała jakieś proszki, przy czym po jednych chodziła,
po innych kładła się na kanapie, po jeszcze innych
nakrywała się kołdrami i kocami, żeby się wypocić.
Oprócz tego robiła sobie ciągle jakieś okłady,
kąpiele i natryski i była tym wszystkim tak bardzo zajęta,
że tylko od czasu do czasu zaglądała na chwilę do
mnie, żeby pocałować mnie w czoło i sprawdzić,
czy nie mam czasem podwyższonej temperatury.

Można więc sobie z łatwością
wyobrazić, jak bardzo przeraziła się biedna ciocia Kazia,
gdy dowiedziała się, że przeprowadzamy się na Leszno!


Przeprowadzka to był przecież kilkudniowy zamęt, uniemożliwiający
regularne prowadzenie kuracji, to
piła jakieś ziółka <br>i połykała jakieś proszki, przy czym po jednych chodziła, <br>po innych kładła się na kanapie, po jeszcze innych <br>nakrywała się kołdrami i kocami, żeby się wypocić. <br>Oprócz tego robiła sobie ciągle jakieś okłady, <br>kąpiele i natryski i była tym wszystkim tak bardzo zajęta, <br>że tylko od czasu do czasu zaglądała na chwilę do <br>mnie, żeby pocałować mnie w czoło i sprawdzić, <br>czy nie mam czasem podwyższonej temperatury. <br><br> Można więc sobie z łatwością <br>wyobrazić, jak bardzo przeraziła się biedna ciocia Kazia, <br>gdy dowiedziała się, że przeprowadzamy się na Leszno! <br><br><br>Przeprowadzka to był przecież kilkudniowy zamęt, uniemożliwiający <br>regularne prowadzenie kuracji, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego