Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
Banasik zbliżając się do beczki. - Za pięć minut będziemy przy starej bramie, a stamtąd jest tylko pół kilometra do wsi. Lepiej pomóżmy Haczykowi pchać!
- Masz rację! - zgodził się Janczur. - Chodźcie. Musimy się pospieszyć, bo nam jeszcze interes przed nosem zamkną! Rozległa się salwa stłumionego wybuchu śmiechu. Po chwili wszyscy ruszyli do przodu w kilka osób, popychając przed sobą dwustulitrową beczkę. Poczuli się o wiele bezpieczniej, gdyż z lasu napłynęły tumany gęstej mgły, ograniczającej widoczność do kilkunastu metrów.
Stojąc na warcie często odnosiłem wrażenie, że gwiazdy i księżyc są symbolem bliskości domu. Gdy patrzyłem na księżyc, zdumiewała mnie ta prosta prawda, że gdybym
Banasik zbliżając się do beczki. - Za pięć minut będziemy przy starej bramie, a stamtąd jest tylko pół kilometra do wsi. Lepiej pomóżmy Haczykowi pchać!<br>- Masz rację! - zgodził się Janczur. - Chodźcie. Musimy się pospieszyć, bo nam jeszcze interes przed nosem zamkną! Rozległa się salwa stłumionego wybuchu śmiechu. Po chwili wszyscy ruszyli do przodu w kilka osób, popychając przed sobą dwustulitrową beczkę. Poczuli się o wiele bezpieczniej, gdyż z lasu napłynęły tumany gęstej mgły, ograniczającej widoczność do kilkunastu metrów. <br> Stojąc na warcie często odnosiłem wrażenie, że gwiazdy i księżyc są symbolem bliskości domu. Gdy patrzyłem na księżyc, zdumiewała mnie ta prosta prawda, że gdybym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego