Tak, leczy się u nas. Zostanie tu tak długo, jak długo będzie potrzebować pomocy</> - powiedział nam Władysław Król, dyrektor szpitala. Nam udało się telefonicznie skontaktować z "zaspaną" dyspozytorką. Zapytana o swoją rolę w sprawie śmierci Szymona rzuciła słuchawkę. <q>- Nie będę z panem rozmawiać</> - powiedziała jedynie Małgorzata R. <br>Tadeusz Naguszewski, dyrektor do spraw medycznych szpitala, przepraszał wczoraj rodziców. Potwierdził, że zawinił człowiek. Że był to kardynalny błąd. Poinformował też, że dyspozytorka została zwolniona z pracy. <br>Ze śmiercią Szymka nie mogą pogodzić się rodzice, dziadkowie. <q>- Płaczemy i przeklinamy</> - Henryk Ceglewski (48 l.), dziadek chłopca, wie, że jego złość jest bezsilna.<br><q>- Lekarzom chodzi tylko o