Anity. Bez wahania byłam gotowa przysiąc, że ja w nim wywołałam podobne uczucia. A przy tym nie miało to nic wspólnego z istniejącą sytuacją. Niechęć zakwitła między nami nie dlatego, że on dybał na moją wolność i życie, ja zaś byłam zmęczona, niewyspana, rozczochrana i w ogóle mało piękna, a do tego jeszcze trzymałam w zębach cały jego majątek, tylko dlatego, że już coś takiego w ludziach jest.<br>Z całą pewnością obydwoje mieliśmy szczery zamiar kantować się wzajemnie tak długo, jak tylko to będzie możliwe. On niewątpliwie chciał udawać przede mną przedstawiciela Interpolu, a ja postanowiłam udawać, że w to wierzę. Od pierwszego