Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
towarzystwem; i tak wiecznie przepraszać za zbytnią egzaltację. On rozumie, że źródłem tej ekspansywności było tłamszenie w sobie przez całe życie spontanicznych uczuć, zbyt długotrwałe zmuszanie serca i woli do milczenia. Mówiła mu o tym i on wie, że jest nie tylko celebrowaną matroną, ale i kobietą umiejącą zwrócić się do mężczyzny z uśmiechem kokieteryjnym. Uszyła ostatnio, u dobrej krawcowej, letnią kreację i czekała na aprobatę: "Dziś mam na sobie ładną, nową sukienkę! Materiały od Hersego!" - Już wczoraj zauważyłem, piękna - mówi pan Tadeusz i obejmuje ją całą wzrokiem.

Przed kolacją przemknęła po cichutku ze swego pokoju do jadalni i wcisnęła pod
towarzystwem; i tak wiecznie przepraszać za zbytnią egzaltację. On rozumie, że źródłem tej ekspansywności było tłamszenie w sobie przez całe życie spontanicznych uczuć, zbyt długotrwałe zmuszanie serca i woli do milczenia. Mówiła mu o tym i on wie, że jest nie tylko celebrowaną matroną, ale i kobietą umiejącą zwrócić się do mężczyzny z uśmiechem kokieteryjnym. Uszyła ostatnio, u dobrej krawcowej, letnią kreację i czekała na aprobatę: "Dziś mam na sobie ładną, nową sukienkę! Materiały od Hersego!" - Już wczoraj zauważyłem, piękna - mówi pan Tadeusz i obejmuje ją całą wzrokiem.<br><br> Przed kolacją przemknęła po cichutku ze swego pokoju do jadalni i wcisnęła pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego