Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
I nie będę rozmawiać o żadnej babce. Są
wakacje - pieczętuje sprzeciw tak bezsensownym argumentem,
że sama musi się mimo woli uśmiechnąć. Kompletne
dno!
- Mama - odwraca głowę - nic nie ruszaj.
W tym domu jest tak zawsze nieprzytulnie uładzone. Cytuję
babkę, oczywiście. Niech raz ktoś tutaj mieszka. To
też ona. Jeszcze raz dobranoc.
Rano Dominika budzi się późno, strzałki zegara wskazują
dziewiątą dwanaście. Niech to licho, obrzydliwe pedantki!
Mama dawno wstała i sprzątnęła bałagan ze stołu.
Oczywiście! Dominika znajduje się jednym susem na środku
pokoju, drugim w drzwiach kuchni, trzecim...
- Prosiłam, żebyś niczego nie... - milknie
na widok twarzy matki.
Pani Kamila jest smutna
I nie będę rozmawiać o żadnej babce. Są <br>wakacje - pieczętuje sprzeciw tak bezsensownym argumentem, <br>że sama musi się mimo woli uśmiechnąć. Kompletne <br>dno!<br>- Mama - odwraca głowę - nic nie ruszaj. <br>W tym domu jest tak zawsze nieprzytulnie uładzone. Cytuję <br>babkę, oczywiście. Niech raz ktoś tutaj mieszka. To <br>też ona. Jeszcze raz dobranoc.<br>Rano Dominika budzi się późno, strzałki zegara wskazują <br>dziewiątą dwanaście. Niech to licho, obrzydliwe pedantki! <br>Mama dawno wstała i sprzątnęła bałagan ze stołu.<br>Oczywiście! Dominika znajduje się jednym susem na środku <br>pokoju, drugim w drzwiach kuchni, trzecim...<br>- Prosiłam, żebyś niczego nie... - milknie <br>na widok twarzy matki.<br>Pani Kamila jest smutna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego