w której pracowali. W N. nie było łatwo o posadę. Ostatecznie zdecydowali, że on założy własną firmę komputerową, a ona zajmie się domem, mężem i dzieckiem.<br>Po urodzeniu ich córeczki Iwonki, wszystko się między nimi popsuło. Podczas gdy Krzysztof od świtu do nocy pracował, żeby rozkręcić interes i zapewnić rodzinie dobrobyt, jego ambitna żona, zamknięta w domu, popadała w coraz większą frustrację. Krzysztof był przekonany, że wszystko układa się dobrze, więc z ufnością w świetlaną przyszłość zaangażował się nawet w budowę nowego mieszkania w nowoczesnej, eleganckiej spółdzielni. Lecz zaledwie roboty zostały zaczęte, wybuchła bomba.<br>Żona oświadczyła mu, że właściwie nigdy go