nas ceni po prostu dlatego, że jesteśmy, kto potrafi odróżnić nas samych od naszych czynów. To jest również ktoś, kto z radością dostrzega w nas rzeczy, które mogą być powodem dumy. Ten ktoś właściwie chciałby być z nas stale dumny - wtedy byłby najszczęśliwszy.<br>Pewnym przybliżeniem takiej postaci mógłby być jakiś dobrotliwy adwokat, który szukałby w nas wszystkich możliwych okoliczności usprawiedliwiających i chwalebnych, byle zgodnie z prawdą! Albo egzaminator, który by nas męczył tak długo, aż wypowiedzielibyśmy składnie tę część materiału, którą akurat najlepiej umiemy, a on, z ulgą i radością wpisałby nam pozytywną ocenę. Lub też idealny pracodawca, który dotąd by