Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na ciemno mężczyznę, silnie zbudowanego, o jasnej karnacji skóry. Podobnie zeznało kilkunastu innych świadków. Podawali stosunkowo mało precyzyjne informacje w rodzaju: "był ubrany w rozwiewający się płaszcz i miał chyba coś na głowie", "czarnowłosy, ubrany w jasnobrązową kurtkę skórzaną do pasa, nie miał czapki i najprawdopodobniej był to cudzoziemiec", "był dobrze zbudowany, poruszał się, a właściwie skradał miękkim krokiem tak jak kot". Nikt nie potrafił go dokładniej opisać, a biorąc pod uwagę niekiedy wzajemnie wykluczające się opisy, nie było możliwości naszkicowania nawet dość ogólnego wyglądu mordercy. Jego poszukiwania przypominały szukanie igły w stogu siana!
W sobotnie południe, dwanaście godzin od chwili zamachu
na ciemno mężczyznę, silnie zbudowanego, o jasnej karnacji skóry. Podobnie zeznało kilkunastu innych świadków. Podawali stosunkowo mało precyzyjne informacje w rodzaju: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"był ubrany w rozwiewający się płaszcz i miał chyba coś na głowie"&lt;/&gt;&lt;/&gt;, &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"czarnowłosy, ubrany w jasnobrązową kurtkę skórzaną do pasa, nie miał czapki i najprawdopodobniej był to cudzoziemiec"&lt;/&gt;&lt;/&gt;, &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"był dobrze zbudowany, poruszał się, a właściwie skradał miękkim krokiem tak jak kot"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Nikt nie potrafił go dokładniej opisać, a biorąc pod uwagę niekiedy wzajemnie wykluczające się opisy, nie było możliwości naszkicowania nawet dość ogólnego wyglądu mordercy. Jego poszukiwania przypominały szukanie igły w stogu siana!<br>W sobotnie południe, dwanaście godzin od chwili zamachu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego