Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
potraktować ją jako instrument perkusyjny, może tak "zagrać", że cała widownia (łącznie z żonami rosyjskich mafiosów obecnymi na spektaklu) zacznie kołysać się niczym na rockowym koncercie.

Przez pierwszych piętnaście minut czekałem, że popisom aktorów (tancerzy?) zacznie wreszcie towarzyszyć jakaś muzyka. Ale nie - do samego końca spektaklu jedyną muzyką były dźwięki dobywane z przedmiotów zupełnie nieartystycznych. Na przykład z gazety - w Orpheum była to "Financial Times" - genialnie zastępującej werbel. W przedstawieniu nie ma właściwie żadnej akcji, żadnej intrygi - w tym sensie trudno uznać "Stomp" za przedsięwzięcie czysto teatralne. Nie jest też baletem; bo jakże tu uznać za taniec zamiatanie podłogi? Nie ma
potraktować ją jako instrument perkusyjny, może tak "zagrać", że cała widownia (łącznie z żonami rosyjskich mafiosów obecnymi na spektaklu) zacznie kołysać się niczym na rockowym koncercie.<br><br>Przez pierwszych piętnaście minut czekałem, że popisom aktorów (tancerzy?) zacznie wreszcie towarzyszyć jakaś muzyka. Ale nie - do samego końca spektaklu jedyną muzyką były dźwięki dobywane z przedmiotów zupełnie nieartystycznych. Na przykład z gazety - w Orpheum była to "Financial Times" - genialnie zastępującej werbel. W przedstawieniu nie ma właściwie żadnej akcji, żadnej intrygi - w tym sensie trudno uznać "Stomp" za przedsięwzięcie czysto teatralne. Nie jest też baletem; bo jakże tu uznać za taniec zamiatanie podłogi? Nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego