Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jest przejście promowe przez Dunajec, każdego dnia ktoś tu przyjeżdża i pyta, gdzie to jest - mówi Sebastian Magiera, pracujący na parkingu w Sromowcach Niżnych vis a vis Czerwonego Klasztoru. - Ludzie szukają łódek albo jakiegoś mostu, a ja im mówię, żeby szli przez wodę. Niektórzy podciągają spodnie i idą. Jak już dojdą do połowy Dunajca, WOP-ista (dop. red. - straż graniczna) gwiżdże, żeby pokazali paszport. Wracają więc, a potem jeszcze raz wchodzą do rzeki. Normalnie wody jest z pół metra, ale jak na zaporze spuszczą, to stan się podnosi i taka przeprawa może być niebezpieczna. Ludzie głupki, to idą, ale kiedyś się
jest przejście promowe przez Dunajec, każdego dnia ktoś tu przyjeżdża i pyta, gdzie to jest - mówi Sebastian Magiera, pracujący na parkingu w Sromowcach Niżnych vis a vis Czerwonego Klasztoru. - Ludzie szukają łódek albo jakiegoś mostu, a ja im mówię, żeby szli przez wodę. Niektórzy podciągają spodnie i idą. Jak już dojdą do połowy Dunajca, WOP-ista (dop. red. - straż graniczna) gwiżdże, żeby pokazali paszport. Wracają więc, a potem jeszcze raz wchodzą do rzeki. Normalnie wody jest z pół metra, ale jak na zaporze spuszczą, to stan się podnosi i taka przeprawa może być niebezpieczna. Ludzie głupki, to idą, ale kiedyś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego