do domu - poradziłem, wsiadając do taksówki.<br>- Masz rację, bo...<br>Odbiegł od wozu. Wymiotował oparty o latarnię.<br>- Niech pan jedzie.<br>Szofer obejrzał się na Leszka, wzruszył ramionami i uruchomił silnik. Gdy skręcaliśmy w główną ulicę, odwróciłem się. Leszek stał jeszcze oparty o latarnię. Machał ręką.<br>Przypominasz sobie wszystkie sytuacje, w których dojrzałe i dobrze umyte kobiety sprawiły na tobie niekorzystne wrażenie. Być może jest to antidotum na poprzedni zachwyt. Krzywisz się, to znaczy wyobrażasz sobie, że się krzywisz na myśl, iż mógłbyś mieszkać w schludnej willi, siedzieć wieczorami przed telewizorem, oszczędzać na lodówkę. Następnie przypominasz sobie, że przed kilku dniami zepsuła ci