Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
do domu - poradziłem, wsiadając do taksówki.
- Masz rację, bo...
Odbiegł od wozu. Wymiotował oparty o latarnię.
- Niech pan jedzie.
Szofer obejrzał się na Leszka, wzruszył ramionami i uruchomił silnik. Gdy skręcaliśmy w główną ulicę, odwróciłem się. Leszek stał jeszcze oparty o latarnię. Machał ręką.
Przypominasz sobie wszystkie sytuacje, w których dojrzałe i dobrze umyte kobiety sprawiły na tobie niekorzystne wrażenie. Być może jest to antidotum na poprzedni zachwyt. Krzywisz się, to znaczy wyobrażasz sobie, że się krzywisz na myśl, iż mógłbyś mieszkać w schludnej willi, siedzieć wieczorami przed telewizorem, oszczędzać na lodówkę. Następnie przypominasz sobie, że przed kilku dniami zepsuła ci
do domu - poradziłem, wsiadając do taksówki.<br>- Masz rację, bo...<br>Odbiegł od wozu. Wymiotował oparty o latarnię.<br>- Niech pan jedzie.<br>Szofer obejrzał się na Leszka, wzruszył ramionami i uruchomił silnik. Gdy skręcaliśmy w główną ulicę, odwróciłem się. Leszek stał jeszcze oparty o latarnię. Machał ręką.<br>Przypominasz sobie wszystkie sytuacje, w których dojrzałe i dobrze umyte kobiety sprawiły na tobie niekorzystne wrażenie. Być może jest to antidotum na poprzedni zachwyt. Krzywisz się, to znaczy wyobrażasz sobie, że się krzywisz na myśl, iż mógłbyś mieszkać w schludnej willi, siedzieć wieczorami przed telewizorem, oszczędzać na lodówkę. Następnie przypominasz sobie, że przed kilku dniami zepsuła ci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego