Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
przypominał poniekąd system wolnego rynku, na którym każdy szuka i znajduje rzeczy mu potrzebne. Nie nakazywano jednak kupna określonych towarów, ani nie zabraniano ich nabywania. Wszystkiego kryło w bród.
Wolny rynek wszakże to też wolna konkurencja, jeden sprzedaje lepszy towar, drugi gorszy. Od jednego kupują, od drugiego nie. Musimy więc dokładać starań, aby nasze wykłady były rzeczywiście warte uczęszczania. O ileż łatwiejsza rutyna, powtarzać to samo, nie wymyślać nic nowego, a studentów zganiać przymusem i sprawdzaniem listy pod groźbą odmowy podpisu w indeksie.
Sytuacja, którą mamy dzisiaj, odpowiada niestety naturalnej inercji nas wszystkich - dlatego utrzymała się bez większych protestów przez prawie
przypominał poniekąd system wolnego rynku, na którym każdy szuka i znajduje rzeczy mu potrzebne. Nie nakazywano jednak kupna określonych towarów, ani nie zabraniano ich nabywania. Wszystkiego kryło w bród.<br>Wolny rynek wszakże to też wolna konkurencja, jeden sprzedaje lepszy towar, drugi gorszy. Od jednego kupują, od drugiego nie. Musimy więc dokładać starań, aby nasze wykłady były rzeczywiście warte uczęszczania. O ileż łatwiejsza rutyna, powtarzać to samo, nie wymyślać nic nowego, a studentów zganiać przymusem i sprawdzaniem listy pod groźbą odmowy podpisu w indeksie.<br>Sytuacja, którą mamy dzisiaj, odpowiada niestety naturalnej inercji nas wszystkich - dlatego utrzymała się bez większych protestów przez prawie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego