Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
śpieszę. Chciałbym, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja wiem, co macie w tej teczce. I wy wiecie. I niech tak zostanie. My zapominamy o waszym długu, a wy o naszej liście... Co panowie na to?
- Tylko... - odezwał się Kurtz. - Że gdyby komuś z nas coś się stało...
Mężczyzna nie pozwolił mu dokończyć.
- Panie Berger... O czym my mówimy... Gdyby coś z tej listy się wydostało, to wszyscy ponieślibyśmy ciężkie straty... I to nie byłby dobry interes.
Mężczyzna wstał. Chłopcy byli całkowicie zaskoczeni.
- Miło mi było panów poznać... - Podawał im kolejno rękę. - Muszę powiedzieć, że na swój sposób jesteście godni podziwu.
Od tamtego
śpieszę. Chciałbym, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja wiem, co macie w tej teczce. I wy wiecie. I niech tak zostanie. My zapominamy o waszym długu, a wy o naszej liście... Co panowie na to?<br>- Tylko... - odezwał się Kurtz. - Że gdyby komuś z nas coś się stało...<br>Mężczyzna nie pozwolił mu dokończyć.<br>- Panie Berger... O czym my mówimy... Gdyby coś z tej listy się wydostało, to wszyscy ponieślibyśmy ciężkie straty... I to nie byłby dobry interes.<br>Mężczyzna wstał. Chłopcy byli całkowicie zaskoczeni. <br>- Miło mi było panów poznać... - Podawał im kolejno rękę. - Muszę powiedzieć, że na swój sposób jesteście godni podziwu.<br>Od tamtego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego