Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
Jak możesz? - wybuchła. - Jak ci nie wstyd! - To jemu niech będzie wstyd.
Gwizdnął przekupce pięćdziesiąt złotych.
- Nie wierzę w to! Nie wierzę, rozumiesz?! .
- To podłe! Podłe! - miotał się Julek. - Ktoś ci nagadał głupstw, a ty uwierzyłeś.
Może ten Wiktor, co? A ty... a ty... - zatknął się z oburzenia, nie mógł dokończyć.
- Nie żaden Wiktor - odezwał się Marian. Czuł gorycz, że wszyscy są przeciwko
niemu, jakby to właśnie on, a nie Zenek był winien. - Przekupka opowiadała,
jak było, słyszałem na własne uszy dziś w Łętowie. Dwa tygodnie temu jakiś chłopak
ukradł jej pieniądze. Miał zieloną wiatrówkę i obwiązaną nogę.
Chwila osłupienia znowu
Jak możesz? - wybuchła. - Jak ci nie wstyd! - To jemu niech będzie wstyd. <br>Gwizdnął przekupce pięćdziesiąt złotych.<br> - Nie wierzę w to! Nie wierzę, rozumiesz?! &lt;page nr=157&gt;.<br> - To podłe! Podłe! - miotał się Julek. - Ktoś ci nagadał głupstw, a ty uwierzyłeś. <br>Może ten Wiktor, co? A ty... a ty... - zatknął się z oburzenia, nie mógł dokończyć.<br> - Nie żaden Wiktor - odezwał się Marian. Czuł gorycz, że wszyscy są przeciwko <br>niemu, jakby to właśnie on, a nie Zenek był winien. - Przekupka opowiadała, <br>jak było, słyszałem na własne uszy dziś w Łętowie. Dwa tygodnie temu jakiś chłopak <br>ukradł jej pieniądze. Miał zieloną wiatrówkę i obwiązaną nogę.<br> Chwila osłupienia znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego