inny, nie emocjonalny, nie nabożny ani wiernopoddańczy. Raczej obojętny.<br>Przejawiali jakąś trudną do opisania szybkość w działaniu, nie tylko z powodu amfetaminy. Stałem w miejscu, oni szli naprzód. Nawet jeśli udawało mi się nawiązać z nimi kontakt, wspólny język z kimś z wybranych, to tylko dlatego, że sam tego pragnąłem, dokuczała mi samotność, usiłowałem naginać swój sposób myślenia do ich sposobu myślenia, zrozumieć ich, próbowałem sobie wyobrazić siebie jako profesjonalistę.<br>I kiedy w jakiś niepojęty sposób udawało mi się do nich zbliżyć i zaczynałem już myśleć jak oni, coś się znów psuło, nie udawało, odrzucano moje prace, nie umiałem nadrobić wcześniejszych