Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Niedziela
Nr: 8
Miejsce wydania: Częstochowa
Rok: 1998
ubierałem oczyma wyobraźni w mój piękny polski folklor, tak bardzo zaznaczający się właśnie w okresie świąt Bożego Narodzenia. Wypełniałem mieszkanie zapachem świątecznej choinki, jakże żywej i oszałamiającej. Czułem jakąś niesamowitą bliskość świątyń polskich, bogatych dziełem ludzkich talentów, strojnych i rzęsiście oświetlonych w czas Pasterki, i krajobrazów otulonych pierzynami śniegu. Tę dokuczliwą nostalgię starałem się niekiedy po swojemu oszukać. Mam takiego świątka, wyrzeźbionego z kory sosnowej. Ten zawsze był mi lasem, siołem, zapachem żywicy, znaną ścieżką w górach, szemrzącym strumykiem, rodzajowym obrazkiem przydrożnych kapliczek i frasobliwych Chrystusików, cieniem rosochatych wierzb i perlistą majową rosą na ukwieconych łąkach. Jako arcybiskup Lusaki, miałem przy
ubierałem oczyma wyobraźni w mój piękny polski folklor, tak bardzo zaznaczający się właśnie w okresie świąt Bożego Narodzenia. Wypełniałem mieszkanie zapachem świątecznej choinki, jakże żywej i oszałamiającej. Czułem jakąś niesamowitą bliskość świątyń polskich, bogatych dziełem ludzkich talentów, strojnych i rzęsiście oświetlonych w czas Pasterki, i krajobrazów otulonych pierzynami śniegu. Tę dokuczliwą nostalgię starałem się niekiedy po swojemu oszukać. Mam takiego świątka, wyrzeźbionego z kory sosnowej. Ten zawsze był mi lasem, siołem, zapachem żywicy, znaną ścieżką w górach, szemrzącym strumykiem, rodzajowym obrazkiem przydrożnych kapliczek i frasobliwych <orig>Chrystusików</>, cieniem rosochatych wierzb i perlistą majową rosą na ukwieconych łąkach. Jako arcybiskup Lusaki, miałem przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego