Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
pan jakby. Ta skórzana kurtka, bojówki, fryzura...
- Coś w tym jest. - Mężczyzna uśmiechnął się i wyciągnął paczkę gumy do żucia. - To zamiast papierosów. Chce pan?
- Nie, dziękuję. Ja wolę papierosy. Zmienił pan styl, aż trudno pana poznać.
- To inna historia, trochę związana z tą sprawą. Gdzie mam podpisać?
- Tu, na dole. Ma pan chwilę?
- Może.

W pubie było pustawo. Usiedli na uboczu, daleko od łomoczących głośników.
- Dwa piwa proszę.
- Jedno, ja sok pomarańczowy. Raczej nie piję, nie służy mi.
Kelnerka przyniosła napoje.
- Mam wobec pana wyrzuty sumienia. Robiłem wszystko, jak trzeba. Nie chciałem panu zaszkodzić. Żeby znaleźć sprawcę, musiałbym się tylko
pan jakby. Ta skórzana kurtka, bojówki, fryzura...<br>- Coś w tym jest. - Mężczyzna uśmiechnął się i wyciągnął paczkę gumy do żucia. - To zamiast papierosów. Chce pan?<br>- Nie, dziękuję. Ja wolę papierosy. Zmienił pan styl, aż trudno pana poznać.<br>- To inna historia, trochę związana z tą sprawą. Gdzie mam podpisać?<br>- Tu, na dole. Ma pan chwilę?<br>- Może.<br><br>W pubie było pustawo. Usiedli na uboczu, daleko od łomoczących głośników.<br>- Dwa piwa proszę.<br>- Jedno, ja sok pomarańczowy. Raczej nie piję, nie służy mi.<br>Kelnerka przyniosła napoje.<br>- Mam wobec pana wyrzuty sumienia. Robiłem wszystko, jak trzeba. Nie chciałem panu zaszkodzić. Żeby znaleźć sprawcę, musiałbym się tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego