się poza godzinę policyjną, odkryłem ze zdumieniem u kobiecej części towarzystwa potrzebę zrzucania z siebie wszystkiego - może stałą i tylko wyzwalaną przez alkohol.<br><br><tit>Akademicki, dom.</> W Wilnie długo nie było nic takiego prócz mensy, czyli stołówki, pod którą to nazwą rozumiano również całą dość obskurną bursę przy ulicy Bakszta. Nowy dom akademicki przy ulicy Góra Bouffałowa, naprzeciwko gimnazjum, do którego chodziłem przez osiem lat, wykończono w 1932 roku i udało mi się dostać tam miejsce w pokoju dwuosobowym. Moi współlokatorzy to kolejno: Władysław Ryńca, prawnik ze Śląska, wtedy członek "Strzelca", bardzo pobożny i bardzo lewicowy, podczas wojny bogacz czarnego rynku, skupujący w