Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
ciężarówkami - zbierać żołędzie w lesie. Ich odzież wróciła tymi samymi ciężarówkami. Majorek pracował w magazynie gestapo i przyniósł stamtąd kurtkę Joska. Nie powiedzieliśmy Chańci, która wierzyła, że wzięto ich do lekkiej pracy. I jeszcze później przychodzili Ukraińcy i za pieniądze zabierali listy do Bronicy. Pan Hauptman schował się w piwnicy domu starców i nie pojechał. Zabrali go w pierwszym wysiedleniu razem z Frommerami, to wyskoczył z pociągu, z tą drewnianą nogą, i znów wrócił. Zastrzelili go na ulicy. W drugim wysiedleniu zastrzelili sześćset osób, a w trzecim sto osiemdziesiąt. Michała Sasyka widziano z pistoletem na ulicach. Miał lewe oko ze szkła, nie
ciężarówkami - zbierać żołędzie w lesie. Ich odzież wróciła tymi samymi ciężarówkami. Majorek pracował w magazynie gestapo i przyniósł stamtąd kurtkę Joska. Nie powiedzieliśmy Chańci, która wierzyła, że wzięto ich do lekkiej pracy. I jeszcze później przychodzili Ukraińcy i za pieniądze zabierali listy do Bronicy. Pan Hauptman schował się w piwnicy domu starców i nie pojechał. Zabrali go w pierwszym wysiedleniu razem z Frommerami, to wyskoczył z pociągu, z tą drewnianą nogą, i znów wrócił. Zastrzelili go na ulicy. W drugim wysiedleniu zastrzelili sześćset osób, a w trzecim sto osiemdziesiąt. Michała Sasyka widziano z pistoletem na ulicach. Miał lewe oko ze szkła, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego