Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jeszcze gdzieś dopadnę
charta. Nie musiałem nawet daleko pędzić. Kilkanaście chałup od nas,
przy kapliczce, dostrzegłem wojskowe auto, a wokół gromadkę ludzi.
Stali i ni to radzili, ni wpatrywali się w ziemię, a jeden z wojskowych
zdjął nawet czapkę i drapał się po głowie. Byłem prawie przy nich, a
nie domyślałem się jeszcze, nad czym ni to radzą, ni to się wpatrują.
Aż dopiero ten wojskowy drapiący się po głowie zaklął:
- Job jewo mat'! Ja nie chatieł! Jej Bohu!
I wtedy przez jego rozstawione nogi zobaczyłem mojego charta
rozciągniętego bezładnie na ziemi. Przedarłem się przez ludzi,
krzycząc:
- To mój chart! Mój
jeszcze gdzieś dopadnę<br>charta. Nie musiałem nawet daleko pędzić. Kilkanaście chałup od nas,<br>przy kapliczce, dostrzegłem wojskowe auto, a wokół gromadkę ludzi.<br>Stali i ni to radzili, ni wpatrywali się w ziemię, a jeden z wojskowych<br>zdjął nawet czapkę i drapał się po głowie. Byłem prawie przy nich, a<br>nie domyślałem się jeszcze, nad czym ni to radzą, ni to się wpatrują.<br>Aż dopiero ten wojskowy drapiący się po głowie zaklął:<br> - Job jewo mat'! Ja nie chatieł! Jej Bohu!<br> I wtedy przez jego rozstawione nogi zobaczyłem mojego charta<br>rozciągniętego bezładnie na ziemi. Przedarłem się przez ludzi,<br>krzycząc:<br> - To mój chart! Mój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego