Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
dotknąłem delikatnie jej opalonej ręki, a ona objęła moją dłoń palcami i mocno przycisnęła do uda. Drugą rękę położyła mi na kark i zaczęła gładzić włosy.
- Nie mówisz mi wszystkiego, Weroniko - spojrzałem na nią spod oka. Droga była dobra, prosta i udawała autostradę.
- Jeszcze nie. Ale powiem. Albo się sam domyślisz...
*
- Dalej, proszę pana, było niezupełnie tak, jak tam pisali w tych gazetach. To i owo jednak pamiętam, ale przecież nie mogłam im powiedzieć, tym pismakom, którzy by nic nie zrozumieli, ale roztrąbili wszystko na cztery strony świata, a głupi ludzie rozdeptaliby moją jaskinię, moją górę jak kretowisko w pogoni za
dotknąłem delikatnie jej opalonej ręki, a ona objęła moją dłoń palcami i mocno przycisnęła do uda. Drugą rękę położyła mi na kark i zaczęła gładzić włosy.<br>- Nie mówisz mi wszystkiego, Weroniko - spojrzałem na nią spod oka. Droga była dobra, prosta i udawała autostradę.<br>- Jeszcze nie. Ale powiem. Albo się sam domyślisz...<br>*<br>- Dalej, proszę pana, było niezupełnie tak, jak tam pisali w tych gazetach. To i owo jednak pamiętam, ale przecież nie mogłam im powiedzieć, tym pismakom, którzy by nic nie zrozumieli, ale roztrąbili wszystko na cztery strony świata, a głupi ludzie rozdeptaliby moją jaskinię, moją górę jak kretowisko w pogoni za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego