Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tym, iż podejrzewała pomyłkę w diagnozie.
Co tam lekarze! Umieją tylko się wymądrzać i strzelać uczonymi terminami. Przecież w niej nie siedzą i nie wiedzą co to kobieca intuicja. Weronika wiedziała, a przeczucie mówiło jej wyraźnie, że znowu zaszła w ciążę. Nie myliła się. Ponowna wizyta u ginekologa potwierdziła jej domysły. To było jak uderzenie obuchem w głowę. Nie mogła usłyszeć gorszej nowiny. Ledwie się hamowała, by nie wybuchnąć w gabinecie płaczem. Po wyjściu już nie musiała ukrywać smutku, łzy jak groch kapały jej z oczu, aż ludzie przystawali i gapili się, jakby ujrzeli dwugłowego cielaka.

Wszystko przez ciebie!

W piątkę
tym, iż podejrzewała pomyłkę w diagnozie.<br>Co tam lekarze! Umieją tylko się wymądrzać i strzelać uczonymi terminami. Przecież w niej nie siedzą i nie wiedzą co to kobieca intuicja. Weronika wiedziała, a przeczucie mówiło jej wyraźnie, że znowu zaszła w ciążę. Nie myliła się. Ponowna wizyta u ginekologa potwierdziła jej domysły. To było jak uderzenie obuchem w głowę. Nie mogła usłyszeć gorszej nowiny. Ledwie się hamowała, by nie wybuchnąć w gabinecie płaczem. Po wyjściu już nie musiała ukrywać smutku, łzy jak groch kapały jej z oczu, aż ludzie przystawali i gapili się, jakby ujrzeli dwugłowego cielaka.<br><br>&lt;tit&gt;&lt;q&gt;Wszystko przez ciebie!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>W piątkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego