Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
mu oddać sprzętu. W końcu schwycił lampę i schował ją w pokoju zamykanym na klucz. Groził, że będę musiał ją wykupić.
- Także mnie prezes starał się wyrwać aparat - mówi inny świadek zdarzenia fotoreporter "Gazety Wyborczej" Bartek Bobkowski. - Zamiast porozmawiać z przybyłymi, prezes atakował fotoreporterów.
Uczestnicy zdarzenia natychmiast wezwali policję. - Złożyłem doniesienie o tym, że prezes mnie napadł i zniszczył mój sprzęt - mówi Dariusz Golik. Jednocześnie redakcja wystąpi w tej sprawie do sądu. Atakując dziennikarza, prezes naruszył jego prawo nietykalności osobistej.
Tymczasem prezes Szymanowski nie czuje się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. W liście do redakcji przedstawia swoją wersję zdarzeń. "Przedstawiciel redakcji (...) przystąpił
mu oddać sprzętu. W końcu schwycił lampę i schował ją w pokoju zamykanym na klucz. Groził, że będę musiał ją wykupić. <br>- Także mnie prezes starał się wyrwać aparat - mówi inny świadek zdarzenia fotoreporter "Gazety Wyborczej" Bartek Bobkowski. - Zamiast porozmawiać z przybyłymi, prezes atakował fotoreporterów. <br>Uczestnicy zdarzenia natychmiast wezwali policję. - Złożyłem doniesienie o tym, że prezes mnie napadł i zniszczył mój sprzęt - mówi Dariusz Golik. Jednocześnie redakcja wystąpi w tej sprawie do sądu. Atakując dziennikarza, prezes naruszył jego prawo nietykalności osobistej. <br>Tymczasem prezes Szymanowski nie czuje się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. W liście do redakcji przedstawia swoją wersję zdarzeń. "Przedstawiciel redakcji (...) przystąpił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego