rodzinnej tragedii. Jestem do tej pory przekonany, że wśród członków Związku znalazło się sporo posłusznych tej idei.<br>Komitet Wojewódzki dosyć dokładnie był poinformowany o naszych przedsięwzięciach i o nastrojach panujących wśród pisarzy. Niestety z pogłosek nie można było wysnuwać realnych wniosków i nikogo oskarżać o nielojalność, nie mówiąc już o donosicielstwie.<br>W czasie naszych sobotnich wieczorów satyrycznych, połączonych z tańcami, również breszyliśmy, ile się dało, ale władze widocznie uważały, że dzieje się to w nielicznym, zamkniętym kole, nie ma zatem obawy przed niebezpieczeństwem szerzenia się niebłagonadiożnych dowcipów. Zresztą partii zależało wówczas na utrzymaniu przyjaznych stosunków z pisarzami. Zapraszano przedstawicieli Związku do