szefową zawsze poważałem i poważam!<br>Ewelina wyminęła go ze wstrętem.<br>Zaczynało docierać do niej, że jej obecność w cegielni jest raczej zbędna. Ci węszący ludzie traktowali ją jak osobę zupełnie prywatną, większość załogi była po jej stronie, czy raczej po stronie Tadeusza, i nabrała wody w usta, a ci, co donosili, robili to i tak poza jej plecami. W tej sytuacji zdecydowała się pojechać do Warszawy. Jedyną osobą, do której mogła się z tym nieszczęściem zwrócić, był Walczak. I postanowiła to zrobić, bez względu na to, jaki stosunek miałby do tego Tadeusz. To ona go w aferę z cegielnią wplątała, to