Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
do życzenia pozostawiło zabezpieczenie ewentualnych dowodów, które mógł tutaj pozostawić morderca. Wystarczy powiedzieć, że łuski po dwóch kulach zamachowca znaleźli wcale nie policyjni detektywi... lecz przypadkowi przechodnie i to na dodatek dopiero następnego dnia! Jedna leżała w koszu na śmieci, druga u wlotu do pobliskiego tunelu metra. Rzadko która policja dopuszcza się takich zaniedbań...
Nie udało się nawet sporządzić dokładnego portretu pamięciowego mordercy. Z zeznań zszokowanej żony Olofa Palmego wynika, że był to wysoki, dobrze zbudowany brunet w zniszczonej kurtce. Później przed sądem tak opisała sam moment zamachu: - Usłyszałam coś na wysokości sklepu z farbami do malowania obrazów. Odwracam się. Słyszę coś
do życzenia pozostawiło zabezpieczenie ewentualnych dowodów, które mógł tutaj pozostawić morderca. Wystarczy powiedzieć, że łuski po dwóch kulach zamachowca znaleźli wcale nie policyjni detektywi... lecz przypadkowi przechodnie i to na dodatek dopiero następnego dnia! Jedna leżała w koszu na śmieci, druga u wlotu do pobliskiego tunelu metra. Rzadko która policja dopuszcza się takich zaniedbań...<br>Nie udało się nawet sporządzić dokładnego portretu pamięciowego mordercy. Z zeznań zszokowanej żony Olofa Palmego wynika, że był to wysoki, dobrze zbudowany brunet w zniszczonej kurtce. Później przed sądem tak opisała sam moment zamachu: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Usłyszałam coś na wysokości sklepu z farbami do malowania obrazów. Odwracam się. Słyszę coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego