okazuje się teraz, że to wszystko jest nadal u ciotki - nawet się nie pofatygowała, żeby mu dać". "To może..." "Chcesz powiedzieć, że lepiej, że umarł?" "Tak, właśnie to chcę powiedzieć... może on już szukał tej śmierci, skoro tak chciał do mamy". "Ma siostrę, dwie córki, żonę w Ameryce. Wszystko bardzo dorodne... Wszyscy piękni, on sam był piękny chłop, dorodny, wielki... bardzo mi się podobał... i kochał się we mnie - kiedyś..."<br> <page nr=33><br><tit>Poranne pociągi</><br> Wstawać trzeba było o piątej. Pociąg odchodził o piątej trzydzieści sześć. Gdy jesień podpełzała pod listopad, nad kołdrą stał zimny mrok, sen staczał się w ciepły dół, w najsenniejsze