Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
domu. Miał tu jednak stałą przystań, czułą opiekę i znakomite warunki do pracy. George mówiła o nim "mały", traktowała jak swoje trzecie dziecko; do wspólnego przyjaciela Wojciecha Grzymały zwracała się nawet "mężu" jako do "ojca" Fryderyka. Układ ten nie był naturalny i nie mógł trwać w nieskończoność, zwłaszcza kiedy dzieci dorosły.

Problem dla biografów

Emocjonalny węzeł, jaki musiał zawiązać się w tej rodzinie, interpretowany był przez biografów na różne sposoby, zależnie od ich osobistych nastawień. Jedni robili z George Sand egoistycznego, płytkiego emocjonalnie i niewrażliwego artystycznie potwora czy wręcz pająka, w którego sieć wpadł motyl - jak wyraził się malowniczo Jarosław Iwaszkiewicz
domu. Miał tu jednak stałą przystań, czułą opiekę i znakomite warunki do pracy. George mówiła o nim "mały", traktowała jak swoje trzecie dziecko; do wspólnego przyjaciela Wojciecha Grzymały zwracała się nawet "mężu" jako do "ojca" Fryderyka. Układ ten nie był naturalny i nie mógł trwać w nieskończoność, zwłaszcza kiedy dzieci dorosły.<br><br>&lt;tit&gt;Problem dla biografów&lt;/&gt;<br><br>Emocjonalny węzeł, jaki musiał zawiązać się w tej rodzinie, interpretowany był przez biografów na różne sposoby, zależnie od ich osobistych nastawień. Jedni robili z George Sand egoistycznego, płytkiego emocjonalnie i niewrażliwego artystycznie potwora czy wręcz pająka, w którego sieć wpadł motyl - jak wyraził się malowniczo Jarosław Iwaszkiewicz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego