Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
I nagle przypomniała sobie całą rodzinę Witka zebraną w salonie, wpatrującą się w nią ciekawie, natrętnie, z wyniosłością, z pogardą, z zaciekawieniem, z podnieceniem. Oko matki jej przyszłego męża patrzącej przez lornion było równie wyłupiaste i przerażone. Przypominało też nieszczęsne oko żyjącego indyka z arystokratycznego stołu i oko cielaka, którego dorzynał podpity chłop... A oczy wokół także rozszerzał strach, błyszczały, odbijając mdłe światełka palących się pod sufitem okratowanych żarówek.
Iw roześmiała się nerwowo... Julia spojrzała na nią zdziwiona... Siedzące naprzeciw małżeństwo zmarszczyło gniewnie brwi... W okularach na nosie roztrzęsionego staruszka nerwowo zadrżały olbrzymie, niebieskie koła wyblakłych tęczówek... Iw zakryła usta dłonią
I nagle przypomniała sobie całą rodzinę Witka zebraną w salonie, wpatrującą się w nią ciekawie, natrętnie, z wyniosłością, z pogardą, z zaciekawieniem, z podnieceniem. Oko matki jej przyszłego męża patrzącej przez lornion było równie wyłupiaste i przerażone. Przypominało też nieszczęsne oko żyjącego indyka z arystokratycznego stołu i oko cielaka, którego dorzynał podpity chłop... A oczy wokół także rozszerzał strach, błyszczały, odbijając mdłe światełka palących się pod sufitem okratowanych żarówek.<br>Iw roześmiała się nerwowo... Julia spojrzała na nią zdziwiona... Siedzące naprzeciw małżeństwo zmarszczyło gniewnie brwi... W okularach na nosie roztrzęsionego staruszka nerwowo zadrżały olbrzymie, niebieskie koła wyblakłych tęczówek... Iw zakryła usta dłonią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego