Niektóre z nich, być może, uchowały się niegdyś przed uważnym okiem pani profesor, jednak należy podchodzić do tych wszystkich nowości z dużą ostrożnością.<br>&lt;gap&gt;<br>Procedurą najprostszą jest dopisywanie sygnatur. Ułatwia ją fakt, iż wielu artystów jeszcze za życia zdobywało tak duże uznanie, że ich prace masowo kopiowali (często w niewinnym celu doskonalenia własnego warsztatu artystycznego) studenci lub inni malarze. Te prace są dziś często "uzupełniane" przez nieuczciwych handlarzy stosowną sygnaturą i wypuszczane na rynek sztuki. W ten sposób często "produkuje się" prace Aleksandra Orłowskiego, Michała Andriollego, Januarego Suchodolskiego.<br>Podobny zabieg stosuje się przy obrazach nie będących kopiami dzieł znanych twórców, ale powstałymi