Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Jak pan wspomina swoje spotkanie z Milesem Davisem?
M.U.: Po raz pierwszy spotkaliśmy się jeszcze przed moim wyjazdem do Stanów, w 1971 roku, w Szwajcarii. Zagrał tam wtedy genialny koncert, a ja miałem okazję podziwiać także jego nonszalancję życiową. Zakwaterowano go w najlepszym hotelu w Montreaux, który znajdował się dosłownie dwa kroki od sali koncertowej. Ale i tak Miles miał w kontrakcie zagwarantowane luksusowe maserati. I kiedy trzeba było udać się na koncert, Davis brał klucze od boya, z gracją wsiadał do auta, jechał te dwadzieścia metrów i wysiadał przed salą. Wtedy też, po koncercie, miałem okazję zamienić z nim
Jak pan wspomina swoje spotkanie z Milesem Davisem?<br>M.U.: Po raz pierwszy spotkaliśmy się jeszcze przed moim wyjazdem do Stanów, w 1971 roku, w Szwajcarii. Zagrał tam wtedy genialny koncert, a ja miałem okazję podziwiać także jego nonszalancję życiową. Zakwaterowano go w najlepszym hotelu w Montreaux, który znajdował się dosłownie dwa kroki od sali koncertowej. Ale i tak Miles miał w kontrakcie zagwarantowane luksusowe maserati. I kiedy trzeba było udać się na koncert, Davis brał klucze od boya, z gracją wsiadał do auta, jechał te dwadzieścia metrów i wysiadał przed salą. Wtedy też, po koncercie, miałem okazję zamienić z nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego