swój najlepszy czas, jestem wolna przed trzydziestką, kilka razy w tygodniu chciałabym gdzieś wyskoczyć i nie mam z kim".<br><br>5. Pewnie - a nawet nie pewnie, a z całą pewnością - nie tylko ja czytam te kawałki ze ściśniętym sercem, nie tylko ja rozumiem, co znaczy czarna i absolutna, też w sensie dosłownym, bezwyjściowość niedzieli, gorycz nieskończonych spacerów po wymarłym w weekend mieście, trupi blask witryn zamkniętych sklepów, dygot serca, kiedy po porannej kawie i lekturze gazety dzień już w zasadzie dobiegł końca, choć obiektywnie i zbytecznie dopiero się zaczyna. Prawda samotności ma upiorne dekoracje.<br>6. Samotność rozumiana jako nieobecność drugiego człowieka, jako