zaprzeczył wczoraj doniesieniom &lt;name type="tit"&gt;"Time'a"&lt;/&gt;. - &lt;q&gt;Od czasu przeniesienia się z prywatnego biznesu do &lt;name type="place"&gt;Białego Domu&lt;/&gt; wiceprezydent &lt;name type="person"&gt;Cheney&lt;/&gt; i jego biuro absolutnie nie byli zaangażowani w załatwianie jakichkolwiek kontraktów rządowych&lt;/&gt; - oznajmił &lt;name type="person"&gt;Kellems&lt;/&gt;. &lt;name type="person"&gt;Cheney&lt;/&gt;, zanim został kandydatem &lt;name type="person"&gt;Busha&lt;/&gt; na wiceprezydenta, był w latach 1995 - 2000 prezesem i dyrektorem wykonawczym &lt;name type="org"&gt;Halliburtona&lt;/&gt;. Do tej pory dostaje on z tego tytułu po około 150 tys. dolarów rocznie, a w ubiegłym roku ujawnił też publicznie, że nadal jest właścicielem 433 tys. akcji tej korporacji.<br>Według cytowanych przez amerykańskie media źródeł z &lt;name type="place"&gt;Białego Domu&lt;/&gt;, inkryminowany e-mail wcale nie dowodzi, iż &lt;name type="person"&gt;Cheney&lt;/&gt; kryje się za przyznaniem kontraktu &lt;name type="org"&gt;Halliburtonowi&lt;/&gt;, lecz