Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
to lepiej. Jej gesty, jej słowa miały wówczas celność, logikę, lotność niebywałą. Lokaj czy korepetytor odchodził pokonany i wrogi.
Gości Róża traktowała podejrzliwie. Zjawiała się w salonie szeleszcząca, strojna - i odzywając się mało, obserwowała przybyszów oraz obrządek przyjęcia. Nie ci obcy ludzie obchodzili ją, lecz prestiż synowskiego domu. Czy zastawa dostatecznie błyszczy, czy ciasto bez zakalca, czy Jadwiga godnie reprezentuje i czy nie zdradza tajemnic. To ostatnie było przedmiotem najbaczniejszej troski. Nie wierzyła w bezinteresowne stosunki, a także dobroć ludzką; wiecznie węszyła podstęp i przeszpiegi.
- Po co było gadać - napadała później na synową - że Władyś miał migrenę? Po co? Czy chcesz
to lepiej. Jej gesty, jej słowa miały wówczas celność, logikę, lotność niebywałą. Lokaj czy korepetytor odchodził pokonany i wrogi. <br>Gości Róża traktowała podejrzliwie. Zjawiała się w salonie szeleszcząca, strojna - i odzywając się mało, obserwowała przybyszów oraz obrządek przyjęcia. Nie ci obcy ludzie obchodzili ją, lecz prestiż synowskiego domu. Czy zastawa dostatecznie błyszczy, czy ciasto bez zakalca, czy Jadwiga godnie reprezentuje i czy nie zdradza tajemnic. To ostatnie było przedmiotem najbaczniejszej troski. Nie wierzyła w bezinteresowne stosunki, a także dobroć ludzką; wiecznie węszyła podstęp i przeszpiegi. <br>- Po co było gadać - napadała później na synową - że Władyś miał migrenę? Po co? Czy chcesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego