Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
partnera, to mimo to przez dość długi czas trudno pozbyć się uczucia smutku, przygnębienia, a nawet gniewu. Z psychologicznego punktu widzenia najgorzej jest uporać się ze śmiercią jednego z małżonków lub narzeczonego.
- Chociaż mój chłopak, Marcin, od ponad roku chorował na raka, zaakceptowanie jego odejścia było najbardziej bolesnym i najtrudniejszym doświadczeniem mojego życia - wyznaje 27-letnia Ewa. - Byłam przekonana, że mój ból jest jedyny w swoim rodzaju, że nikt nigdy nie przeżył podobnej tragedii. Kilkanaście miesięcy żyłam w innym wymiarze - jadłam, ubierałam się i pracowałam jak automat. Nigdzie nie wychodziłam i bez przerwy porządkowałam nasze zdjęcia i wspólne pamiątki. Nie istniało
partnera, to mimo to przez dość długi czas trudno pozbyć się uczucia smutku, przygnębienia, a nawet gniewu. Z psychologicznego punktu widzenia najgorzej jest uporać się ze śmiercią jednego z małżonków lub narzeczonego. <br>- Chociaż mój chłopak, Marcin, od ponad roku chorował na raka, zaakceptowanie jego odejścia było najbardziej bolesnym i najtrudniejszym doświadczeniem mojego życia - wyznaje 27-letnia Ewa. - Byłam przekonana, że mój ból jest jedyny w swoim rodzaju, że nikt nigdy nie przeżył podobnej tragedii. Kilkanaście miesięcy żyłam w innym wymiarze - jadłam, ubierałam się i pracowałam jak automat. Nigdzie nie wychodziłam i bez przerwy porządkowałam nasze zdjęcia i wspólne pamiątki. Nie istniało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego