do samochodu i zawiózł na dworzec, zostawiając mnie tam niemiłosiernie ubrudzoną, z liśćmi we włosach i sukience oślinionej przez psa.<br>Paulina, 25 lat, kelnerka</><br><br><div1><br><br><tit>Upokorzona przez skąpiradło</><br><br>Poznali nas nasi wspólni przyjaciele. Zarzekali się, że jest naprawdę cudowny, nie spotykał się z nikim od pół roku, a ja bardzo chciałam doświadczyć czegoś nowego. Wybrał dobrą restaurację, co wzięłam za dobrą monetę. Niestety, zamówił dla nas wodę i zaproponował, abyśmy podzielili się sałatką i przystawką. Patrząc w menu, głośno komentował kwoty. Zapytał głośno, czy te ceny są w lirach... Obsługa ukradkiem parskała śmiechem. Kiedy przyniesiono nam jedzenie, powiedział: "Biorąc pod uwagę ceny