tworzyć mężowie znaczni w narodzie, doświadczeni i prawi, w rzeczach publicznych wypróbowani i pełni zasług!... Mamy takich! Myślę o Niemcewiczu, Ostrowskim, Pacu, o Radziwille, o księciu Adamie!... Z wojskowych - Chłopicki, Potocki!... Oto ludzie, których trzeba pozyskać! Oni do rządu! <br>- Zapomniałeś o Blumerze... generał znakomity i żołnierz jeszcze kościuszkowski! - mruknął milczący dotąd Zaliwski; w jego małych, przymrużonych oczach, gdy zwrócił je do Wysockiego migotało wyraźne szyderstwo. Spojrzenie tych oczu było dziwnie pewne siebie, prawie zuchwałe, nieomal napastliwe.<br>Lecz Mochnacki już biegał po dywanie zaścielającym podłogę; znaczyło to, iż przestaje panować nad rozdrażnieniem. Z rękami wciśniętymi w kieszenie pantalonów przemierzał pokój krótkim, nerwowym