Typ tekstu: Książka
Autor: Budrewicz Olgierd
Tytuł: Piekło w kolorach
Rok: 1997
spokojnie z hotelu i oświadczył, że przesadzam. To jest Brazylia, i jak u nas w Europie są muchy, tak u nich pająki i skorpiony. José, z którym przyjechałem tu z Brasilii, miał od paru godzin ów szczególny błysk w spojrzeniu i - prawdę mówiąc - wydawał mi się nie bardzo przytomny. Spokojny dotychczas, dobrze ułożony pan, urzędnik dużej kancelarii notarialnej, był już teraz zupełnie kimś innym.
Na lewo i prawo ciągnęła się dość szeroka ulica, obrzeżona szałasami i budami. To była ta sławna Avenida Kryształowa, Marszałkowska Cristaliny.
Zapadała noc, dokoła zapalały się pierwsze ogniki oliwnych i naftowych lampek.
José poszedł gdzieś, by bez
spokojnie z hotelu i oświadczył, że przesadzam. To jest Brazylia, i jak u nas w Europie są muchy, tak u nich pająki i skorpiony. José, z którym przyjechałem tu z Brasilii, miał od paru godzin ów szczególny błysk w spojrzeniu i - prawdę mówiąc - wydawał mi się nie bardzo przytomny. Spokojny dotychczas, dobrze ułożony pan, urzędnik dużej kancelarii notarialnej, był już teraz zupełnie kimś innym.<br>Na lewo i prawo ciągnęła się dość szeroka ulica, obrzeżona szałasami i budami. To była ta sławna Avenida Kryształowa, Marszałkowska Cristaliny.<br>Zapadała noc, dokoła zapalały się pierwsze ogniki oliwnych i naftowych lampek.<br>José poszedł gdzieś, by bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego