tutaj właśnie przez faceta spod siódemki bezprawnie uwięziony, i że błaga o pomoc, a przede wszystkim o jakieś okrycie. Młodzieniec najpierw obśmiał się, ponieważ i on znał upodobania i zwyczaje Wioli oraz jej męża. Widocznie jednak zrobiło mu się żal dygocącego faceta, bo obiecał przynieść mu jakąś kapotę oraz złapać dozorcę, który znany był z tego, że potrafi zrobić i naprawić wszystko, a więc być może także otworzyć kratę.<br>Zanim jednak wrócił, minęło kolejnych kilkanaście minut, podczas których coraz więcej osób wysiadało z windy lub schodziło po schodach. I każdy widział po drugiej stronie kraty skurczonego, trzęsącego się gołego faceta, który