ja wiedziałem, że ma w tym swój udział ich znajomość czarów i magii;<br>przemieniały się wraz ze mną w kangury, w australijskie niedźwiadki i inne zwierzęta znane tylko na tym kontynencie, a potem w rajskie ptaki, papugi i lirogony, na szczęście ani jedna, ani druga nie wzięła na siebie postaci drapieżnego krokodyla, bo poczułbym się zagrożony, chyba że i ja stałbym się tym wielkim zębatym zwierzęciem o leniwym, poza wodnym żywiołem, ogonie...<br>ale ja tam najbardziej je lubiłem w ich ślicznych dziewczęcych ciałach, bez łusek, sierści czy najbarwniejszych nawet, najozdobniejszych piór,<br>a Suzie i Duddie miały także piękne głosy i śpiewały