Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
druga Ameryka. Też nie taka jak imigrantów "szczuropolaków", którzy przyjeżdżając mają swoich dwoje rąk, nic więcej. Wiele lat spędzonych na wyspie, czyli na kampusie, gdzie odkryłem swój nowy talent wykładowcy. Tudzież honory i nagrody, których, twierdzę, nie zebrałbym, gdybym został w Europie.

Podziw. Podziwiałem wielu ludzi. Uważałem siebie za krzywe drzewo, dlatego proste drzewa zasługiwały na moje hołdy. Co prawda trzeba pamiętać o tym, co zdarza się nam przed Bożym Narodzeniem, kiedy wybieramy się kupować choinkę. Rzędy ślicznych drzewek, z daleka wszystkie zdają się znakomite, ale z bliska prawie żadne nie odpowiada naszym wymaganiom drzewka idealnego. Jedno jest za chude, drugie
druga Ameryka. Też nie taka jak imigrantów "szczuropolaków", którzy przyjeżdżając mają swoich dwoje rąk, nic więcej. Wiele lat spędzonych na wyspie, czyli na kampusie, gdzie odkryłem swój nowy talent wykładowcy. Tudzież honory i nagrody, których, twierdzę, nie zebrałbym, gdybym został w Europie. <br><br>&lt;tit&gt;Podziw.&lt;/&gt; Podziwiałem wielu ludzi. Uważałem siebie za krzywe drzewo, dlatego proste drzewa zasługiwały na moje hołdy. Co prawda trzeba pamiętać o tym, co zdarza się nam przed Bożym Narodzeniem, kiedy wybieramy się kupować choinkę. Rzędy ślicznych drzewek, z daleka wszystkie zdają się znakomite, ale z bliska prawie żadne nie odpowiada naszym wymaganiom drzewka idealnego. Jedno jest za chude, drugie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego