powiedziała niechętnie... Klossowi zależało... Pomyślała, że Mueller poszukuje jej niecierpliwie i że jeszcze jeden człowiek, człowiek, którego miała spotkać na dworcu, znajdzie się niedługo w śmiertelnym niebezpieczeństwie... - Niech pan mnie puści - szepnęła.<br>- Najpierw wszystko pani powie. Proszę się zastanowić. Daję czas do rana.<br>Piwnica, do której ją znów przyprowadzono, była duszna i wilgotna. Wysoko, nad twardą ławką, znajdowało się szczelnie zamknięte, zakratowane okienko. Na kamiennej podłodze żołnierz Wehrmachtu postawił szklankę herbaty i talerz z chlebem posmarowanym margaryną i powidłami. Nie zamierzali jej głodzić.<br>- Nie będę jadła - powiedziała Ingrid.<br>Żołnierz, młody chłopak w hełmie i z automatem, oglądał ją z niemal żarłoczną