niedawnych wydarzeń związanych ze śmiercią Jana Pawła II, to właśnie wzmocnienie tego złudzenia "jedności moralno-politycznej narodu".<br>Wracając do parad wolności. Ludzie skromni i wierzący przeżywają wstrząs, widząc wymalowaną twarz drag queen. W ich fantazji pielęgnowanej przez dziesięciolecia naród składa się z heteroseksualnych dziewic i kawalerów, którzy pobłogosławieni przez dobrego duszpasterza winni się pronatalistycznie rozmnażać. Wszelkie "inności", seks dla rozkoszy i życie dla pieniędzy są w ich wyobrażeniu obce polskiej duszy i muszą być formą zniewolenia zaszczepioną przez zaborców, komunistów i ich odwiecznych popleczników. A wolność na pewno nie służy temu, żeby wszelkiej maści deprawatorzy mieli prawo zupełnie jawnie i na