Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
że to ty mnie prosisz. Ale nie wierzę, by to coś zmieniło.
- Wspaniale - rozpromienił się Dymek - on tu czeka za rogiem. Chodźmy do niego.
Wstała ociągając się. Dymek zapłacił i uskrzydlony biegł o krok przed nią. Był z siebie bardzo zadowolony. Kosiński stał oparty o samochód. Kiedy ich zobaczył, zrobił dwa kroki do przodu.
- Alu - powiedział miękko - chodź, pojedziemy do domu. Tam porozmawiamy.
Zawahała się chwilę, ale wsiadła do samochodu. Jacek podszedł do Dymka, który trzymał się z tyłu.
- Dziękuję, stary - powiedział serdecznie - może, cię odwieźć?
- Nie, dziękuję - Roman potrząsnął głową - życzę ci powodzenia. I bądź dla niej lepszy.
44.
Wstał od
że to ty mnie prosisz. Ale nie wierzę, by to coś zmieniło.<br>- Wspaniale - rozpromienił się Dymek - on tu czeka za rogiem. Chodźmy do niego.<br>Wstała ociągając się. Dymek zapłacił i uskrzydlony biegł o krok przed nią. Był z siebie bardzo zadowolony. Kosiński stał oparty o samochód. Kiedy ich zobaczył, zrobił dwa kroki do przodu.<br>- Alu - powiedział miękko - chodź, pojedziemy do domu. Tam porozmawiamy.<br>Zawahała się chwilę, ale wsiadła do samochodu. Jacek podszedł do Dymka, który trzymał się z tyłu.<br>- Dziękuję, stary - powiedział serdecznie - może, cię odwieźć?<br>- Nie, dziękuję - Roman potrząsnął głową - życzę ci powodzenia. I bądź dla niej lepszy.<br>44.<br>Wstał od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego