Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
karabin, ładownice, dwa magazynki, przybornik, oliwiarkę i podpisawszy odbiór tego sprzętu czym prędzej wybiegłem z magazynu. Na chodniku przed dywizjonem czekała na mnie grupa żołnierzy idących na odprawę.
- Ruchy tam młody, ruchy! - wołał dowódca warty. - Zmiana druga, posterunek pierwszy. Stajesz tutaj - wskazał mi miejsce w szyku. Ustawiwszy się w kolumnie dwójkowej pomaszerowaliśmy na plac apelowy na którym miała się odbyć odprawa. Drewniak był w składzie warty mimo tego, że nie wytrzeźwiał jeszcze. Byłbym skłonny twierdzić, że chyba nawet napił się czegoś bo spojrzenie wciąż miał mętne i krok chwiejny. Okazało się, że dostał najlepszą zmianę i najlepszy posterunek. Stało się tak
karabin, ładownice, dwa magazynki, przybornik, oliwiarkę i podpisawszy odbiór tego sprzętu czym prędzej wybiegłem z magazynu. Na chodniku przed dywizjonem czekała na mnie grupa żołnierzy idących na odprawę.<br>- Ruchy tam młody, ruchy! - wołał dowódca warty. - Zmiana druga, posterunek pierwszy. Stajesz tutaj - wskazał mi miejsce w szyku. Ustawiwszy się w kolumnie dwójkowej pomaszerowaliśmy na plac apelowy na którym miała się odbyć odprawa. Drewniak był w składzie warty mimo tego, że nie wytrzeźwiał jeszcze. Byłbym skłonny twierdzić, że chyba nawet napił się czegoś bo spojrzenie wciąż miał mętne i krok chwiejny. Okazało się, że dostał najlepszą zmianę i najlepszy posterunek. Stało się tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego