zobaczył, że nowa jestem, myślał pewnie, że promocja jakaś, jak w supermarkecie, głąb jeden. Tak czy inaczej, dał po garach i tyle nas widzieli.<br>Co mówisz?<br>No zapłacił, zapłacił, starałam się jak cholera. Tanio się wtedy sprzedałam, robiłam, co chciał, bo <page nr=209> nie miałam nawet na chleb rano, musiałam te pięć dych dostać. Modliłam się tylko, żeby mnie nie naciął, ale w porządku był, zapłacił. Chyba mu się po prostu spodobałam, bo telefon chciał do mnie, ale ja wiedziałam, że tam już nie mam co szczęścia szukać. Źle zaczęłam.<br>Rano wsiadłam w pociąg. Nad morze pojechałam, do Gdańska, sezon się zaczynał, lato