na przykład wprowadzamy jedynie dlatego, żeby brzmiała jak łacina, sam nie mam pojęcia, o czym tam się śpiewało; muzyka, żeby walić po mózgu, iluminacja, żeby klienci liznęli trochę czegoś niecodziennego. Każdemu taka ekstaza, na jaką zasługuje! Kazanie też mówi się, aby przede wszystkim dowartościować, umocnić, pomóc podjąć decyzję, rozstrzygnąć męczący dylemat, a nie pławić się w ludzkiej niedoskonałości, pouczać i strofować. A propos, nasz Zarząd Europejski przeprowadził badania na temat recepcji kazań w różnych kościołach chrześcijańskich. I wiesz, co wyszło? Że większość słuchaczy w ogóle nie reaguje na treści głoszone przez ich kaznodzieję. Nie mają żadnego stosunku ani do jego osoby